Szpiedzy są wśród nas…

Jako pierwsi w Polsce przedstawiamy kulisy oraz przebieg operacji izraelskiego Mossad’u pod kryptonimem “Rower Błażeja”, mającej na celu zbadanie faktycznych wpływów poszczególnych klanów i bojówek na terenie Vice City.

W zakazanym mieście…

4 sierpnia – trwają ostatnie przygotowania do akcji. Mossad na wykonawcę zadania wybiera agenta ukrywającego się pod wiele mówiącym pseudonimem “pt0k”. Operacja okryta jest szeroką tajemnicą – wiedzą o niej tylko nieliczni.
5 sierpnia – “Rower Błażeja” staje się rzeczywistością – agent pt0k wkracza do półświadka Vice City jako nikomu nieznany kewin14. Tego samego dnia dostaje propozycję od klanu VCG i przyjmuje ją. Od dziś znany jest jako =VcGu=Kevin.
6 sierpnia – szpieg odkrywa, że liderem jego nowego klanu jest Wietnam – człowiek poszukiwany na całym świecie listem gończym przez swojego psychiatrę (stwierdzony lag umysłowy w zaawansowanym stadium). To pierwszy duży sukces operacji.
8 sierpniaKevin staje się pełnoprawnym członkiem klanu. Od tego czasu zaczyna gromadzić informację na temat “podziemia” sceny. Razem ze swoimi kumplami z klanu uczestniczy w wielu edukacyjnych zabawach, takich jak policja vs złodzieje, detektywi, podpierdalanie czołgu z bazy, czy dyskoteka w malibu.
12 sierpnia – ciągłe udawanie 13-latka, granie żalowym gliczem i porozumiewanie się chujowym angielskim w końcu daje o sobie znać. Pt0k zaczyna zarzucać tabsy, kilka następnych dni spędza pod kroplówką.
16-17 sierpnia – po prawie dwóch tygodniach operacja kończy się sukcesem i zostaje uznana za zakończoną.

Waj siti Gankstas

A więc jak było w VcG? Przejebanie. Mówiąc ogólnie, klan dzieli się na no-life’a Wietnama (taka Jea w n00bowskim wydaniu, dla wielu bożek i obiekt kultu), osoby mniej lub bardziej pojebane (dziecko Mercedres zalicza się zdecydowanie do tych drugich), rozpierdalających nickiem (np. Mzykui), byle jakich (Ziomy, Maxiking), prawdopodobnie gejów (Michiusz), i całkiem normalnych (Loozak, Hitman czy ziz). Dużym dla mnie zdziwieniem była też obecność w klanie “pochodzącego z USA” cezara, z którym “nietrudno się dogadać ponieważ mówi językiem angielskim”, lecz jakimś dziwnym trafem nikt za chuja nie potrafił się z nim porozumieć. A mnie czasami aż rozpierdalało od wewnątrz żeby zamienić z nim choć kilka słów, z wiadomych powodów nie mogłem tego uczynić. Biedak ciągle spamował swoje call taxi 7632 i takie tam podobne. Zresztą i tak go już wyjebali. Podsumowując, klan żyje sobie własnym życiem, we własnym świecie, popadając od skrajności w skrajność. Za chwilę porozmawiamy sobie o podobnych do vcg ekipach.

Z cyklu Zasłyszane na serwerze: hasło miesiąca

[BD]ktośtam left the server. (Timeout)

(5 minut później)
[BD]Darek: MLODEMU WUJEK ODLACZYL NEOSTRADE

Kewin ty huju

Czas na przegląd polskich klanów drugiego i trzeciego świata:

MORO – razem z pm klan który przetrwał wszelką falę krytyki i w jakiś sposób zapisał się już na kartach historii vc-mp, mimo wszystko niewiele się zmienił przez ten cały czas. Słynny z ekscesów w bazie wojskowej.
PM – jedyny klan na scenie ze zjebaną (niepoprawną…) nazwą. Nie chce być dłużej porównywany z moro i pragnie stanowić o sile nowego pokolenia na polskiej scenie, o czym świadczą cyferki przy nicku pana Mario Bros. Oceńcie sami czy im to wychodzi… Ciekawy tylko jestem kto mi wpierdolił bana na żalowym zresztą serwerze tego klanu.
PrO_bN – przeglądnąłem ich stronę (wersja żałobna) i dalej kurwa nie wiem co oznacza ten skrót. Klan przedszkole, elitarna grupa glitcherów do lat 13 z Bananem na czele. Ogólnie nie polecam.
ATM – klan niszczący przeciwników linkiem do swojej strony, która wygląda jakby ktoś stawiał tego fusiona przez grę telewizyjną. Brak graczy i perspektyw.
PKNG – polski klan najlepszych graczy, nazwa niestety lekko mówiąc “myląca”… Przechujów w nim nie znajdziemy. Przynajmniej na pierwszy rzut oka nie wyglądają na typowe dla tej gry kidy neostrady.
PtF – play to fight, najchujowsza nazwa klanu vc-mp ever, założony przez dwójkę 12-letnich cziterów tj. szeglila i jumpstyler’a. Prawdopodobnie nie istniał dłużej niż jeden dzień.

Więcej grzechów nie pamiętam. Specjalnie napisałem “drugiego i trzeciego świata”, bo żaden z tych klanów jak narazie nie osiąga poziomu klanu cywilizowanego, takiego jak TBP, RN, AoD, czy wcześniej DS lub IA. Nie jest jednak nigdzie powiedziane, że te mocniejsze klany nie mogą się stoczyć do poziomu tych o których wyżej pisałem. Kandydatami mogliby być panowie z army of darkness (poprzednia notka), w pewnym stopniu też teletubisie. Tak jest kochana Jeo, dziękujemy ci za nagrywanie swoich seksownych palców i wychowanie plagi glitcherów. Po raz kolejny gratulujemy też mózgu i konsekwencji w działaniu – najpierw promujesz glicz i wklejasz na PS zjebany zresztą poradnik, żeby potem go zablokować na waszym super serwerze, z którym zresztą ostatnio coś krucho.

To tyle jeśli chodzi o moje spostrzeżenia i uwagi nagromadzone podczas pobytu w vcg. Teraz czas najwyższy udać się na rehabilitację.

Wasz Kevinek aka pt0k.
Autor: pt0k
Brak zachowanych komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *